Wygląd fizyczny to ważny aspekt życia każdego z nas, choć nie każdy to przyzna. Wygląd to pierwsza rzecz, na którą zwracamy uwagę. Kanony piękna istniały od tysięcy lat. Wraz z pojawieniem się prasy, a potem social mediów, zaczęły wprawiać w kompleksy coraz więcej ludzi. W odpowiedzi na rosnącą frustrację powstał ruch ciałopozytywności. Jaka jest jego historia, cel i co promuje?
Polecamy post: Jak schudnąć bez ćwiczeń
Dlaczego tak wiele osób ma problem z tym, aby pokochać swoje ciało?
W jednym z badań przeprowadzonych w USA wynika, że aż 94% nastolatek wstydzi się swojego ciała. Podobne odczucia ma 64% chłopców.
Dlaczego akceptacja przychodzi wielu osobom tak trudno? Z czego wynikają kompleksy?
W obecnych czasach jesteśmy bombardowani obrazami ciał, które wpisują się w kanon piękna. Wiele osób, które dochodzi do wniosku, że nie jest w stanie wyglądać tak jak osoby z reklam, zaczyna odczuwać frustrację i niezadowolenie z własnego wyglądu.
Ruch body positivity na czym polega: historia i cele
W odpowiedzi na kompleksy powstał body positive. Ruch ciałopozytywności zyskał na popularności w 1996 r. Zapoczątkowały go pisarka Connie Sobczak (pisarka i producentka cierpiąca wówczas na zaburzenia odżywiania) oraz Elizabeth Scott (psychoterapeutka).
Obie panie wspólnie połączyły siły i zaczęły propagować hasło body positive.
Założeniem body positivity było propagowanie dobrej relacji ze swoim ciałem, zaakceptowania własnego ciała takim jakie jest i tworzenie przestrzeni, w której każdy może czuć się bezpiecznie.
Cele ruchu body positive obejmowały pomoc osobom, które czują się wykluczone ze względu na swój wygląd, a także promowanie przekazu, że niedoskonałe ciało jest jak najbardziej w porządku.
Ruch body positive – ciałopozytywność
Body positivity i ruch ciałopozytywności to hasła, które w ostatnim czasie są niezwykle popularne w social mediach. Ich założeniem jest odpowiedź na stygmatyzację, rosnącą ilość kompleksów oraz dyskryminację osób, które nie wpisują się w obecny kanon piękna.
Ruch body positive – czym jest ciałopozytywność w obecnych czasach?
Ruch body positivity polega na akceptacji własnych niedoskonałości, własnych wad oraz akceptacji innych osób. Chodzi w nim o to, aby zwracać większą uwagę na swoje zdrowie niż na trendujące piękno w mediach społecznościowych.
Ruch ruch ciałopozytywności (ruch body positivity) nie polega na szukaniu wymówek od zadbania o zdrowie
Promowanie dbania o siebie i akceptacja własnego ciała nie polegają na usprawiedliwianiu braku działania w kierunku zadbania o dietę pod przykrywką akceptacji siebie.
Wręcz przeciwnie, pokochanie swojego ciała oznacza akceptowanie niedoskonałości i robienie wszystkiego, co można, aby zadbać o zdrowie
Ciałopozytywność (ruch body positive), czyli jak pokochać swoje ciało?
Ktoś, kto kocha swoje ciało, nie chce doprowadzać go do otyłości i niezdrowego stylu życia. Powyższe zdanie jest całym sednem tego, co naprawdę znaczy ciałopozytywność.
W social mediach każdy z nas widzi niemal codziennie więcej ludzi niż większość osób kilkaset lat temu przez całe swoje życie.
W związku z tym nie ma mowy o tym, aby nie porównywać się z innymi. A to właśnie to porównywanie sprawia, że ludzie zaczynają mieć kompleksy i coraz trudniej im pokochać siebie.
W tej sytuacji może pomóc uświadomienie sobie, że mamy swoje mocne i słabe strony. Są pewne aspekty naszej fizyczności, których nie jesteśmy w stanie zmienić, jak np. wzrost. Dlatego nie warto z tego powodu czuć się gorzej od innych.
Druga kwestia dotyczy świadomości korzystania z social mediów. Prawdą jest to, że bardzo dużo tego, co widzimy w internecie, to zaledwie wycinek z życia osób, które publikują posty czy video. W wielu przypadkach ich zdjęcia są wyretuszowane i mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Na czym polega body shaming?
Body shaming to określenie oznaczające zawstydzanie ze względu na ciało. Pojęcie to dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn, osób z otyłością, nadwagą, niepełnosprawnych, a także zdrowych.
Polega zatem na czymś więcej niż tak zwany ,,fat shaming,” czyli zawstydzaniu z uwagi na nadmierną masę ciała, który obecnie jest najpopularniejszy.
Zawstydzenie z powodu własnego ciała pomaga schudnąć?
Zawstydzanie z powodu masy własnego ciała w żaden sposób nie pomaga schudnąć. Badania naukowe pokazują, że w większości przypadków ciągłe wypominanie komuś nadmiaru masy ciała przynosi odmienny skutek od zamierzonego. Sprawia, że osoby otyłe lub z nadwagą czują się gorzej ze sobą i tym bardziej nic nie zmieniają.
Stygmatyzacja w social media osób otyłych
Negatywne komentarze w stosunku do osób otyłych nie pomagają w podjęciu działania.
Pokazują to badania naukowe. W jednym z nich, w którym udział wzięły 93 kobiety, narażenie na informacje stygmatyzujące wagę sprawiło, że osoby z nadwagą spożywały więcej kalorii, a także czuły, że mają mniejszą kontrolę nad swoim jedzeniem.
W kolejnym badaniu naukowym, w którym wzięło udział 6157 osób, nieotyli uczestnicy doświadczający dyskryminacji ze względu na ich wagę byli aż 2,5 razy bardziej narażeni na otyłość w przeciągu kilku następnych lat.
Inne badanie, z udziałem tym razem 73 kobiet, pokazało, że te, które oglądały stygmatyzujące wideo, jadły potem trzy razy więcej kalorii.
Fat shaming – jakie niesie za sobą konsekwencje?
Publikacje naukowe pokazują, że fat shaming powoduje stres, a zwiększony kortyzol jest przyczyną, między innymi, zwiększonego apetytu, co może jeszcze bardziej przyczyniać się do wzrostu wagi.
Ponadto, osoby narażone na stygmatyzację z powodu ich wagi mogą doświadczać gorszego samopoczucia. Mogą pojawić się zaburzenia odżywiania, a nawet depresja.
Otyłość to choroba
Otyłość to choroba i z pewnością nie należy do stanów, w których powinniśmy chcieć pozostać.
Wręcz przeciwnie, powinniśmy dążyć do zmiany. Otyłość może prowadzić do wielu chorób. Jest szybkim przystankiem do pojawienia się cukrzycy typu drugiego. Może powodować choroby serca, wysokie ciśnienie krwi, a w skrajnych przypadkach nawet przedwczesną śmierć.
Body positive nie promuje otyłości
Popularnym zarzutem w kierunku body positive jest promocja niezdrowego stylu życia. W rzeczywistości nie taki jest zamysł. Jednak trend ten stał się tak popularny, że przez niektóre osoby w social mediach (w tym na Instagramie) zaczął być przedstawiany jako wymówka dla niezdrowego trybu życia.
Czy ruch ciałopozytywności idzie w dobrą stronę?
Idea samego ruchu społecznego, jakim jest body positive, jest szlachetna. Niestety, w przestrzeni internetowej często dochodzi do nadinterpretacji tego pojęcia.
Przez to istnieją sytuacje, w których osoby chcące zadbać o siebie i zrzucić zbędne kilogramy są atakowane.
W ruchu ciałopozytywności ważne jest zrozumienie, że ciało może wyglądać różnie. Ważne jest uświadomienie sobie, że pewne wzorce z reklam są nieosiągalne, dlatego nie warto być surowym dla siebie ze względu na własny wygląd. Tym bardziej że bardzo często wizerunek aktorów czy modeli występujących w reklamach jest często wyretuszowany.
Oprócz tego dobrze jest zrozumieć, że mamy prawo pracować nad ciałem, ale w zdrowy sposób. Bez restrykcyjnych diet, bez usprawiedliwiania zaburzonej relacji z odżywianiem, a z akceptacją swojego ciała i chęcią zmiany, jeśli takie powinny być podjęte w kierunku naszego zdrowia.
Jak radzić sobie z kompleksami?
Wszyscy mamy swoje kompleksy. Co ciekawe, nawet wśród osób z branży modowej znajdą się tacy, którzy nie lubią jakiejś części swojego ciała.
Kompleksy wyrządzają najwięcej szkód w psychice, kiedy nie są uświadomione.
Dlatego w pierwszej kolejności warto uświadomić sobie swoje niedoskonałości. Wtedy mają one znacznie mniejszy wpływ na to, jak widzimy samych siebie, i pozwalają zaakceptować to, czego się nie da zmienić i skupić się na tym, co możemy zmienić np. sylwetkę poprzez aktywność fizyczną.
Świetne podejście do kompleksów opisała Brené Brown (amerykańska działaczka znana ze swoich prac na temat wstydu):
„Naszym zadaniem nie jest powtarzanie naszym dzieciom w kółko, jakie są piękne, doskonałe, silne, ale mówienie: Wszyscy jesteśmy niedoskonali, ale jesteśmy warci miłości i przynależności.”
A jak wiadomo, dzieciństwo ma duży wpływ na nasze późniejsze przekonania, w tym zdanie o sobie samym. Dlatego warto uczyć dzieci tego podejścia od najmłodszych lat.
